Monday, February 26, 2007

Busy weekend i w końcu ptaki

Nareszcie zrobiło się gwarno w małym domu przy London Lane. Dojechali Ziętasy, Małgosia i Piotrek z małą Basią, bohaterką szeroko znanej strony Basia dzień po dniu, byli Czołgi, jak też do ekipy dołączył Piecu.
Pomimo upojnego piątkowego wieczoru, udało się w miarę rano w sobotę ruszyć całą bandą, z dziećmi, do Norfolk na ptaki.

Zaczęliśmy od dwubarwnych wapiennych klifów w Hunstanton nad zatoką The Wash. Świetne miejsce na fulmary, które obecne są tu cały rok. Latają wzłuż klifu i pilnują miejsc gniazdowych na powoli zbliżający się sezon lęgowy.

Zdjęcie od Piotrka.

Kierownik stanął na wysokości zadania i zabrał lunetę.

Następnym przystankiem było Snettisham, rezerwat RSPB. Nieco spóźniliśmy się na kulminację przypływu i już spore obszary odsłoniętego błota zwabiały wielotysięczne stada siewek, a liczyliśmy, że zobaczymy ptaki z bardzo bliska, na przybrzeżnych lagunkach. Stada tworzył głównie biegus rdzawy, ale też zmienny, trochę krwawodzioba, tysiące siewek złotych i setkami ostrygojady. Ptaków gdzie nie spojrzeć, po horyzont. Wzdłuż plaży przemknęły cztery górniczki, a nad głowami parę kluczy gęsi krótkodziobych.
Więcej zdjęć już wkrótce, bo teren ten niebawem znów odwiedzimy - jest zbyt dobry, by siedzieć w nudnym Cambridgeshire.

Czapla nadobna - coraz częstszy gatunek nie tylko w Polsce, na Wyspach też ekspansja trwa i coraz więcej ptaków lęgnie się każdego roku.

To było nie tyle czesanie, co napawanie się widokiem olbrzymich wielogatunkowych stad i przytłaczającą wielkością świetnego terenu.

No comments: