A jeszcze poprzedniego wieczoru skosiliśmy tu ostatniego jesiennego prawdziwka, który niechybnie wyląduje w którejś z wigilijnych potraw :)
Wednesday, November 14, 2012
Thursday, October 11, 2012
Tuesday, October 09, 2012
Grzybobranie
Ha! na grzyby nie musimy jeździć. Grzyby mamy pod nosem. Są na i przy naszej działce :) Maślaki, koźlarze, borowiki, kanie.
Dziewczynki coraz lepiej znają grzyby, same pytają też o różniaste wypatrzone pod nogami robaczki i inne żyjątka.
A prawdziwki rosną jakieś 40 m od progu naszego chylenieckiego domu!
Marudzenia i gorączkowania Zosi w ostatnich tygodniach były jak się okazuje usprawiedliwione i trzeba je wybaczyć - wyszły pierwsze ząbki i od razu dzidzio się rozpogodziło i lepiej śpi.
Zdjęcie słabe, ale jest: polujący rybołów, w bliskiej nam dolinie Bzury.
Sunday, September 23, 2012
Jesień niezaprzeczalnie
Na zdjęciach tego nie widać, ale mamy kompletne urwanie głowy z budową, pracą i dziećmi :) Kto to wie, co z tego wszystkiego w końcu wyniknie.
Muchomory czerwone obrodziły w okolicy jak wściekłe - są ich całe setki na niewielkiej działce cioci Ani.
Zdarzyły się chwile na sportowo - rowery wodne i szosowe.
A to już budowa. Posiłek regeneracyjny Boba Budowniczego i jego pięknych córek (zafascynowanych białoruskimi czekoladkami)
Zachęceni wysoką udatnością i obfitością własnych chylenieckich poziomek postanowiliśmy spróbować też swojskich truskawek i przygotowaliśmy niewielką grządkę. Udało się też posadzić pierwsze winogrona wzdłuż świeżo postawionego płotu. Coraz bardziej oswajamy sobie Chyleniec.
Przybyli ułani pod okienko... bryczką zaprzęgniętą w kuca, z pobliskiego Michałówka.
Saturday, August 25, 2012
3 miesiące Zosi
Jak z bicza! Mała już potrafi się obracać z brzuszka na plecy,
rozpoznaje twarze (i co raz częściej marudzi, gdy widzi nieznane). Nawet
w foteliku samochodowym się podciąga i "siedzi" z plecami i głową
podniesioną.
Słoneczniki pięknie obrodziły przy domu na Chyleńcu, który coraz bardziej domem się staje
Słoneczniki pięknie obrodziły przy domu na Chyleńcu, który coraz bardziej domem się staje
Lato, lato, już po lecie
Domek dziewczyn stał się miejscem sprawdzianu, czy da się bez rodziców spędzić noc w lesie...
- da się!
Znajomości zawierane od najmłodszych dni - po lewej mama Magda z 4-miesięczną Łucją, a po prawej Joasia z 2,5 miesięczną Zosią
Saturday, July 14, 2012
Baby-boom i babiniec w jedym ;)
Dzidzionek jest nie tylko radosny, ale też spory i z wyglądu nieco przypomina Mariankę, gdy miała pół roku
Hit czerwca - lody truskawkowe robione przez Mamę
Najpierwszy pomidorek z naszej działki, ech jak on smakował wszystkim, bo przecież wszyscy po kawałeczku dostali
... i takież poziomki z chyleńcowych krzaczków.
A tu kury sołtysowe, od których mamy wsie jajka (może kiedyś i u nas takie będą) - własnoręcznie sfotografowane przez Mariankę, która w tym celu sama wlazła do kurnika
Zrozumieć przekaz artystki
Subscribe to:
Posts (Atom)