Friday, July 27, 2007

Wakacje w Polsce

Za oknem pojawiło się troche deszczu, więc jest okazja na nadrobienie zaległości i streszczenie wyjazdu do egzotycznej Polski.
Tak. Było morze, było jezioro, byli dziadkowie, ciocie i wujki, kuzyni i przyjaciele. Był las i był park. Koncert Możdżera w parku przed letnim deszczem. Inne kwiaty i motyle, inne ptaki, inne pola i wioski z zakurzonymi drogami - wszystko jak z innej planety.
No i masa ludzi, których chcieliśmy spotkać i miejsc, które sobie obiecywaliśmy zobaczyć, a nie udało się. Jest do czego tęsknić.

W którym roku Toruń zyskał prawa miejskie? - niech się zastanowię...

Nie taki wilk straszny

Gdańszczanie spacerują

Torunianie wysiadują

Cieszyliśmy się z Anią i Michałem (czyli słynnymi 'Czołgami') na ich wspaniałym weselisku. Jeszcze raz: najlepszego!

Jasiek Zosi i Janka, lat 3 (powyżej) i Jagódka vel Furby, lat 1 (poniżej)

Dwie gracje

Wzbogaciliśmy się o kolejne dzieło sztuki, które jak to zwykle bywa, na pniu zostało wywiezione za granicę: złocona ikona na desce, autorstwa Cioci Ani, dedykowana Mariance. Ramę, chcąc niechcąc, ufundował Dziadek Feliks.

Powrót do przeszłości - poranne mgły nad leśnym jeziorem Suchatówka. To tam, gdzie wciąż powietrze ma inny zapach, a każdy szczegół zadziwia i cieszy.

Monday, July 16, 2007

Pozdrawiamy znad Bałtyku

Już w Polsce. W poprzednim poście przedstawiliśmy plan wizyty, a tu jego realizacja: odwiedziny, dentyści, zakupy, odwiedziny, dentyści, zakupy... Jednak jak widać, udało się też wyskoczyć nad morze.

Rybitwy zwyczajne - też mama z dzieckiem, ale jej małe jest już na wylocie zaledwie parę tygodni po wykluciu.

Saturday, July 07, 2007

Do Polski!

Cieszymy się niesamowicie. Jedziemy już niedługo, bo 12go lipca, na całe 11 dni. Postaramy się ten czas dobrze wykorzystać: Rodzinka, Przyjaciele i Znajomi, miasta i sioła, teren i ptaki, motyle i kwiaty, morze, jeziora, las i łąki, leśne jagody i poziomki, arbuzy, chleb, wędliny, słodycze, kupowanie wszystkiego w małych ilościach i jedzenie jeszcze w sklepie, książki i gazety, puby i naleśnikarnie - tak!... a to wszystko zwięczone weseliskiem Czołgów :)

Plicha w majtkowo-pościelowych kolorach anonsuje odpalenie osobnej stronki o ptakach i reszcie. Zapraszamy na: nietylkoptaki.blogspot.com

Popołudniowy spacer, czyli ciężarówka buszująca w zbożu.

Sunday, July 01, 2007

Impreza u Małej

Urodziny co prawda były 17. czerwca, a radosne obchody po tygodniu i dopiero teraz wrzucamy zdjęcia na bloga, ale co tam. Lepiej późno niż wcale.

Zdmuchnęłam, zdmuchnęłam, bez obaw, Mama co prawda pomagała, ale dałam radę.

Michael (szef Micha) oraz Ania i Krzysiek z małym Joszkiem

Czytanie życzeń - dziękuję za kartki!

Besserki, czyli Magda i Damian z Tych, kuzynostwo Joasi - świeża krew z Polski rodem.

'Ej, przyjechał kuzyn, dyskoteką kombi. Czasem se zaświeci, czasem se zatrąbi.' (M. Zembaty) Błękitna strzała - prezent od Joszków.

Jastrzębiec pomarańczowy (Hieracium aurantiacum) - w Polsce rośnie zadaje się tylko w Karpatach i Sudetach, a tu nam piękny łanik zakwitł na trawniczku tuż pod oknem :)