Friday, January 21, 2011

Marianna chora


Marianka po tygodniu spędzonym w domu z Babcią Heleną poważnie się rozchorowała. Wysoka gorączka, ostre zapalenie zatok sitowych i mocno napuchnięte oko...pediatra straszył szpitalem i operacją. Na szczęście już w 2giej dobie antybiotykoterapii stan się znacznie poprawił i nie planujemy już pobytu w szpitalu :)
Dziś wyjęłam z szafy welon ślubny i Michała musznik. Dziewczynki oczywiście bawiły się w Parę Młodą :)


Na szczęście Martusia cała i zdrowa. Tryska energią i humorem!

W domu wcale nie jest nudno. Gramy w gry, układamy puzle, czytamy książeczki...tylko nie ma jak do sklepu pójść, bo Tata wyjechał...

Thursday, January 20, 2011

Zaległe

Radosna twórczość w miejscu zakazanym - pierwszy raz zdarzyło się coś takiego - rysunek Martusi na podłodze...Cóż się dziwić, gdy ma się Tatusia, który w podobnym wieku narysował ślimaka wielkiego na pół ściany...

U Marianki w przedszkolu było wspólne kolędowanie...

a tu z koleżankami z Żabek (Marianka jest już w starszakach, z czego jest ogromnie dumna :)

Między Świętami a Nowym Rokiem, gdy dzieci Ośrodkowe miały wolne, pozwolono nam zabrać własne dzieci do pracy :) W sumie było pięcioro dzieci w wieku Marianki i Martusi. Moja sala rehabilitacyjna zamieniła się w wielkie pobojowisko. Dzieciaki szalały korzystając z dobrodziejstw sprzętu do SI.

Tutaj w ramach odpoczynku oglądanie bajki na tablicy interaktywnej.

Zabawy i śmiechy nie miały końca :) Wszyscy żałowali, że muszą już iść do domu a dziewczynki do dzisiaj pytają kiedy je znowu zabiorę do pracy...

Saturday, January 15, 2011

Ślizgawka w dolinie Bugu

Ostatni dzień przed odwilżą udało się spędzić w szerokiej dolinie Bugu ze starymi znajomymi - Tomkami.



Lodowy grajdołek, sylwetki osób prawie jak z obrazu Pietera Bruegla





Przy powodziowej szopce w archikatedrze św. Jana



Eksterminacja jogurtów biszkoptowych