Sunday, July 30, 2006

Deszcze

Przez okno. Pożyteczny przerywnik na upały.

'Zasmokowana'

Tuesday, July 25, 2006

Nie samym dzieckiem żyje człowiek...

Jako, że nasza mała dała nam ostro w kość (kolki, ryki, humory), tym chętniej zrobimy drobną odskocznię.

Zdjęcia przedstawiają rekiny olbrzymie Cetorhinus maximus, a konkretniej to, co wystaje im z wody podczas żerowania.
Jest to druga co do wielkości ryba na świecie - do 15m długości i 7 ton wagi. U wybrzeży Kornwalii widywana jest tylko paredziesiąt razy na rok, zwykle po kilka osobników. W naszym rejonie, w zatoce Harlyn Bay (na obszarze potrzeszczowej powierzchni badawczej, oczywiście) pojawiała się grupka ponad 20 sztuk - świeże dane.
Zwykle widać większą, szerszą i tępą płetwę grzbietową (ta duża w środku), czasem też małą, ostrą płetwę ogonową, a zdarza się, że i wierzch głowy (nosek). Pływają one spokojnie, z prędkością ok. 5km/h.
W pewnym momencie zjawiła się motorówka z 8 osobami na pokładzie, która była wyraźnie mniejsza niż płynąca obok niej 'rybka'.
Fotki są mizerne, ale i tak warto kliknąć i zobaczyć je w większym formacie.

Ci nurkowie, to niestety nie my - zdjęcie zakosiliśmy z sieci. Rekiny olbrzymie są zupełnie nieszkodliwe, żywią się planktonem, który filtrują swą nieproporcjonalnie dużą paszczą, powoli pływając tuż pod powierzchnią wody.

Delfiny - zawsze są widowiskowe i robiące wrażenie, są też niezmiernie szybkie, więc trudno je było uchwycić w ciekawszych pozach. Również dzisiaj w Harlyn Bay.

A to już prawdziwe gwiazdy - młode potrzeszcze.
Tak, ich mama też pewnie twierdzi, że są najpiękniejszymi dziećmi na świecie... ;)

Saturday, July 15, 2006

Rosnę

- Michu, to gdzie jest mój milk shake na uczczenie 4. tygodnia?
- Jak zwykle, u Mamy, Marian.

Thursday, July 13, 2006

Wszystko dobre, co się dobrze kończy

No, i Ania pojechała. Zostawiła nas nazbyt przyzwyczajonych do Jej gwarnego towarzystwa, codziennych wykwintnych obiadków, sałatek, ciast, drożdżówek, wspólnych spacerów... ech!
DZIĘKI!

Tuesday, July 11, 2006

Trevose Head & Porthcothan area





Już jutro Ania wraca do Polski... ;(
Zdjęcia klifów, pelargoni i karmiącej Joasi są autorstwa Ani.

Sunday, July 09, 2006

Wizyta Ani, czyli nie ma tego złego...

Tak, początki były trudne.

Ale nasza wspaniała siostra i szwagierka szybko zorientowała się po co ją tu tak naprawdę zaprosiliśmy ;)

Kto się bardziej zmarszczy?

Spacer wzdłuż River Camel Trail

... i poziomki, którym daleko w smaku do polskich leśnych poziomek.