
Wednesday, February 28, 2007
Wstaję i pierwsze kroki!

Tuesday, February 27, 2007
Jeszcze z ubiegłego weekendu



Ofiarność tego gościa w zabawianiu dzieci jest jak widać nieprawdopodobna. Teraz Czołgu wmawia wszystkim, że ta piękna trwała malinka powstała, gdy pacyfikował jakiegoś zamachowca w powrotnym samolocie do Polski...


(Fot. (c) Samowyzwalacz)
Monday, February 26, 2007
Busy weekend i w końcu ptaki
Nareszcie zrobiło się gwarno w małym domu przy London Lane. Dojechali Ziętasy, Małgosia i Piotrek z małą Basią, bohaterką szeroko znanej strony Basia dzień po dniu, byli Czołgi, jak też do ekipy dołączył Piecu.
Pomimo upojnego piątkowego wieczoru, udało się w miarę rano w sobotę ruszyć całą bandą, z dziećmi, do Norfolk na ptaki.
Zaczęliśmy od dwubarwnych wapiennych klifów w Hunstanton nad zatoką The Wash. Świetne miejsce na fulmary, które obecne są tu cały rok. Latają wzłuż klifu i pilnują miejsc gniazdowych na powoli zbliżający się sezon lęgowy.



Zdjęcie od Piotrka.
Kierownik stanął na wysokości zadania i zabrał lunetę.

Następnym przystankiem było Snettisham, rezerwat RSPB. Nieco spóźniliśmy się na kulminację przypływu i już spore obszary odsłoniętego błota zwabiały wielotysięczne stada siewek, a liczyliśmy, że zobaczymy ptaki z bardzo bliska, na przybrzeżnych lagunkach. Stada tworzył głównie biegus rdzawy, ale też zmienny, trochę krwawodzioba, tysiące siewek złotych i setkami ostrygojady. Ptaków gdzie nie spojrzeć, po horyzont. Wzdłuż plaży przemknęły cztery górniczki, a nad głowami parę kluczy gęsi krótkodziobych.
Więcej zdjęć już wkrótce, bo teren ten niebawem znów odwiedzimy - jest zbyt dobry, by siedzieć w nudnym Cambridgeshire.
Czapla nadobna - coraz częstszy gatunek nie tylko w Polsce, na Wyspach też ekspansja trwa i coraz więcej ptaków lęgnie się każdego roku.
To było nie tyle czesanie, co napawanie się widokiem olbrzymich wielogatunkowych stad i przytłaczającą wielkością świetnego terenu.
Pomimo upojnego piątkowego wieczoru, udało się w miarę rano w sobotę ruszyć całą bandą, z dziećmi, do Norfolk na ptaki.








Więcej zdjęć już wkrótce, bo teren ten niebawem znów odwiedzimy - jest zbyt dobry, by siedzieć w nudnym Cambridgeshire.


Wednesday, February 21, 2007
Plum plum
Saturday, February 17, 2007
Tanki idut'!







Wednesday, February 14, 2007
Yes, it's cute, but what can it do?
Thursday, February 08, 2007
Wszędzie czysto, wszędzie biało

- Highways Agency spokesman.
I tak to zostaliśmy w domu. Anglicy spanikowali, bo spadło całe 4cm śniegu. Już dzień wcześniej do Michała dzwonił szef i mówił, żeby nawet nie próbował jechać do biura, bo będzie chaos na drogach. Spędziliśmy zatem dodatkowy dzień razem, dobra nasza.

Sunday, February 04, 2007
Ouse Washes i katedra w Ely
Znowu na te ptaki! - pisnęła Joasia i skoro świt (tradycyjnie już, ok 13tej) wylądowaliśmy w rezerwacie RSPB Ouse Washes. Ciągnące się kilometrami rozlewiska rzeki Great Ouse gromadzą jedne z największych w UK liczebości ptaków wodnych. Jest to też najlepsze na całej wyspie miejsce na łabędzie małe, ale żadnego nie widzieliśmy. Ptaków sporo, jednak daleko i pod światło. Budy obserwacyjne co jakieś 400m, centrum dla zwiedzających, ścieżki, dostęp, itp - jak zwykle przygotowane świetnie, nawet nieco na wyrost. Chyba kiedyś postaramy się tu przyjechać trochę wcześniej...

Nie ma łabędzi, to chociaż pokazała się kląskawka.



Na wyspach mazurek jest zdecydowanie gatunkiem rzadkim i wartym uwagi.
A to już nasza ulubiona katedra w Ely. Coś nas do niej ciągnie i mamy świetne wspomnienia ze wspólnego wyjazdu z Czołgami w ubiegłym roku. (Ze względu na swoje położenie, Marianka nie mogła wówczas zbytnio się rozglądać, a teraz sama obejrzała wszystko.) Naprawdę niesamowite miejsce, warte odwiedzenia zaraz po Cambridge.


Urokliwa proza życia - czasem trzeba i warto opuścić wzrok niżej.

i mgła, ni stąd, ni zowąd













Sobotni wieczór w Great Paxton





Friday, February 02, 2007
Nowe życie w 3D
Subscribe to:
Posts (Atom)