Tuesday, May 06, 2008

Kiedy Taty nie ma w domu...

Tata (Michał) pojechał na miesiac do Polski. Jest nad Biebrzą już 3 tygodnie, dziczy w terenie i kręci film przyrodniczy z RSPB. A my z Martusią dajemy Mamie nieźle popalić :)
(zdjęcie zrobione 9.04 - w 3cią rocznicę ślubu Rodziców)

Ja("Majanka"/"Mańka"/"Mańkaka") jestem przedstawicielką terrible twos czyli po polsku przeżywam prawdziwy bunt dwulatka. Wszystko mi się nie podoba o czym nieomieszkam głośno powiedzieć albo i nawet krzyczeć. Budzę się nawet po kilkanaście razy w nocy coby Mamie dodatkowych atrakcji dostarczyć. Ale Mama mówi, że i tak jestem kochana.


I nawet od ponad tygodnia nie nosze pieluchy ku uciesze Mamy i "Baci" (która przyjechała do nas jakieś 2 tygodnie temu, by wspomóc Mamę podczas nieobecności Taty).

Buj, buj....

W końcu mam upragnioną piaskownicę! Stawianie bab i wysypywanie piasku na trawę to moja specjalność :)

A moja siostra "Majta"? Jest super!!! Bardzo Ją kocham, cały czas całuje gdzie się da, przytulam, głaszczę i czekam aż się obudzi, bo ona strasznie dużo śpi. Ma już 2 ząbki na dole, więc teraz ma się czym "odgryźć" :) I mimo posiadania ząbków nie chce nic jeść poza mleczkiem od "Musi".

A tutaj moja "Musia" i "Dzidziuś"

2 comments:

Dotka said...

Asiu jakie dziewczynki sa juz duze:)Ja z mala jestem w Polsce i narazie nie wracam.Jak bede miala juz internet podłaczony w domku to napisze wiecej:)Ściskam Was goraco!!buziaki papa

Witamy! said...

Oddajcie nam dzidziusia! ;)
Buziaki i pozdrowienia:*