Saturday, March 01, 2008

Wiosennie

Dużo się dzieje. Dzisiaj na przykład, Marianka była po raz pierwszy w życiu w teatrze. Na Czerwonym Kapturku co prawda, ale od czegoś trzeba zacząć. Wilk zszedł ze sceny i dotknął ją, a ona wcale się nie bała.

Babcia wielozadaniowa i Dziadek wnuczką targany

Babciu, a może masz kawałek żyłki?

Jak są chłopaki w gościach, to się nie odczepię - tu wuj Marcin

Moja siostra się kula, ale nie chodzi, dlatego ktoś musi pchać ten wózek (dziękujemy Basi za pożyczenie! :)

Już długo nie zostało cieszyć się pobytem w Polsce - w czwartek Joasia wraca z dziewczynkami do Wielkiej Brytfanii do stęsknionego męża i taty (za to wyspanego, jak za niepamiętnych bezdzietnych czasów).
W Walii, jak to w Walii - pogoda zmienna, ale jak przystało na 1 marca, zapachniało wiosną i pokazało się sporo słońca. Przy kwiatach zasuwały pszczoły (wyżej czereśnia ptasia), a nawet przyleciał motylek (rusałka pokrzywnik na te poniżej - ziarnopłon wiosenny), ale zwiał na widok obiektywu.

No comments: