Moja Mama też tu przychodziła na sanki i się bawić. Albo na bramę stoczni podczas strajków. Ale to bardzo dawno temu, wtedy, to nawet jeszcze mnie nie było...A tuż za pomnikiem, na 7. piętrze pękały baniaki domowej wytwórni win Chateau de Doki. Sami widzicie, historyczne miejsce.
1 comment:
ojojo nie raz z Aśka zjezdzalysmy z tych górek:)
Post a Comment