Zimne dni ogrzane bukowym drewnem.Na weekend Mich z Marianką śmigają do Polski do Wawy na Pierwszą Komunię Św. chrześnicy Zuzi:
Na początek widoczek z Pembrokeshire Coast National Park (Mich znowu jeździ po południowej Walii wszerz i wzdłuż)
Nieocenieni Dziadkowie niestety już pojechali - Mama teraz piszczy cieńko, gdy musi zostać sama w domu z dwiema 'pociechami' ;)
Dziadkowi stuknęły 52 lata - jeszcze co najmniej 48 następnych życzymy i mnóstwa równie cudownych wnuków!
Siku nie siku, pocztę trzeba sprawdzić. Jak widać, za dnia Marian już nie ma potrzeby nosić pampersiaków - ulga, nie tylko finansowa ;)
3-tygodniowe wakacje na przełomie kwiecień/maj, nad Biebrzą, finansowane przez RSPB? - proszę bardzo, nieładnie byłoby odmówić ;)




Ptakami nie bedziemy tutaj zanudzać, zainteresowani znajdą nieco pełniejszą fotorelację na nietylkoptaki.blogspot.com
Tata (Michał) pojechał na miesiac do Polski. Jest nad Biebrzą już 3 tygodnie, dziczy w terenie i kręci film przyrodniczy z RSPB. A my z Martusią dajemy Mamie nieźle popalić :)
Ja("Majanka"/"Mańka"/"Mańkaka") jestem przedstawicielką terrible twos czyli po polsku przeżywam prawdziwy bunt dwulatka. Wszystko mi się nie podoba o czym nieomieszkam głośno powiedzieć albo i nawet krzyczeć. Budzę się nawet po kilkanaście razy w nocy coby Mamie dodatkowych atrakcji dostarczyć. Ale Mama mówi, że i tak jestem kochana.
I nawet od ponad tygodnia nie nosze pieluchy ku uciesze Mamy i "Baci" (która przyjechała do nas jakieś 2 tygodnie temu, by wspomóc Mamę podczas nieobecności Taty).
Buj, buj....Blog ten został utworzony podczas naszego pobytu za granicą, aby nie rozsyłać zbyt dużo powielających się zdjęć i tekstu przez mejle, czy komunikatory. Wtedy to dzieliśmy się nimi otwarcie, a adresatami były nasze Rodziny i Znajomi. Po powrocie do kraju w zasadzie nie ma potrzeby dalszego utrzymywania bloga, ale od czasu do czasu zamieszczamy zdjęcia i informacje, zwł o naszych pociechach. Zapraszamy serdecznie, Joasia z Marianną, Martusią, Zosią i Michał