





Tak naprawdę, w naszej ignorancji, pojechaliśmy tam głównie po to, by zobaczyć nie tyle samą katedrę, co stosunkowo drobny szczegół: kryptę, będącą tłem dla, o zgrozo, zupełnie nowoczesnej rzeźby.

Podczas zimy lub dużych opadów krypta jest zalewana i wtedy postać stoi po kolana w wodzie, a przestrzeń podwaja się lustrzanym odbiciem. Niestety trafiliśmy tu podczas zbyt suchych, słonecznych dni. No, i w zasadzie tyle.
Choć może jeszcze dodamy, że rzeźba jest zainstalowana przez Antony Gormley'a i jak widać wcale nas to nie zniechęciło. A parę jego koszmarków już gdzieś widzieliśmy. Gość uważany jest za najlepszego żyjącego brytyjskiego rzeźbiarza (jak ktoś ma wątpliwości, to trzeba wejść tutaj ;-P)


1 comment:
Hej,
bardzo przyjemne miasto,prawda? My tez tam bylismy, poltora roku temu z Plastusinka jeszcze w moim brzuchu:
http://gobisza-i-bluszcz.blog.co.uk/?tag=pojechali+zobaczyli+zrobili+zdjecia+-+winchester
Pozdrawiam,
Gobisha
Post a Comment