Wracam [Michu] z Marianką z wieczornego spaceru. Gdzieś daleko w ciemności odzywa się czapla lecąca pewnie wzdłuż rzeki na noclegowisko. Marianka zatrzymuje się i pyta
'Co to? co to?'. Ptak odzywa się z daleka i z zupełnej ciemności, więc nie wiem czy, w ogóle o niego jej chodzi. Pytam
'ale co? co Marianko?', a Marianka od razu:
'czapla!'. Mnie zamurowało, bo naprawdę dawno pokazywałem jej czaple, hen daleko nad łąkami, nawet nie będąc pewnym czy je widzi, jakieś 2 miesiące temu. Nie przypominiam sobie, żeby ptaki się wtedy odzywały, ale może. Ona rozpoznaje wizualnie i nazywa rudziki, wróble, kosy, kawki, a niedawno cieszyła się oglądając mysikrólika. Ale żeby rozpoznać tylko po głosie ptaka, którego nie widziała z dobre 2 miesiące... Ma 2,5 roku. Cudowne są właściwości dzieciaków.