W całej Europie upały, więc i do Walii chcąc nie chcąc trochę słonecznej pogody dotarło. Nastroje w górę, aparaty w dłonie, dzieciaki radosne - spędzają dnie w ogrodzie i na spacerach w góry.
Wróble już wyszły z gniazda pod naszym okapem i grzmocą w szyby okien
(Tak, widzimy - okna do umycia, ale jak umyjemy, to dopiero się ptaki pogubią)
Na weekend przyjechał Lutusek (Rafał) z rodzicami z dalekiej centralnej Anglii, biorąc udział w ogrodowym biesiadowaniu i eksplorowaniu terenu z pleców taty
Zaczarowany las w dolinie nieopodal
Tuesday, June 10, 2008
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
1 comment:
Witojcie :) Kochani, post super! jesteśmy pod wrażeniem zdjęć -jak zwykle z reszta :) Zwłaszcza te dwa ostatnie z magicznego lasu sa cudne, wyglądaja niczym te super tapety na pulpit :) Cudnie :)
Co do naszego spotkania, to baaardzo chętnie! Ale nie wiemy kiedy?! :( Kasia zaczyna teraz nową prace, i bedzie musiała uzbierac troche urlopu na jakiekolwiek wolne :) No chyba ze w któryś weekend uda nam sie kiedyś przyjechać na chwile :) POOZDRAWIAMY SERDECZNIŚCIE i do zobaczenia! Życzymy dużo zdrółka dziewczynkom i Wam oczywiście :) Buziaki
Kasia i Piotrek :)
Post a Comment