Monday, February 18, 2013

Zimowa retrospekcja

... bo tak to trzeba nazwać, gdy wieści sprzed miesięcy są odgrzewane w końcu lutego (internetu szybkością niewielką i chimerycznością się zasłaniamy). 
A tu jakimś cudem przed świętami Bożego Narodzenia wprowadziliśmy się do niezupełnie jeszcze wykończonego domu. Zima przepiękna nas przywitała i rodzinnie Święta spędzić mogliśmy - zdjęcia niżej.






Z resztek desek zbudowany karmnik cieszy się niesłabnącą popularnością nie tylko u dzwońców, mazurków, sójek, sikorek, kosów, grubodziobów, ale też przede wszystkim dzieci, które przyklejając nosy do szyb same są w stanie zbystrzyć przemykającego zbója-krogulca.

Zośka rośnie świetnie, starsze siostry rzeczywiście chętnie się nią zajmują i zazdrosne nie bywają, chyba że o siebie na wzajem, która to Zosię teraz ma zabawiać





  



 Kuzynostwo niemal w komplecie, od lewej: Jagódka, Zosia, Marianka, Dominika, Jaś, Julianka i Martusia

 Na prędce i z werwą samodzielnie (a wręcz w tajemnicy przed rodzicami) przygotowane jasełka


 



 W końcu było co odśnieżać. Plac budowy, na którym wciąż jeszcze przecież mieszkamy, pokrył wspaniały biały puch

Święta Rodzino, módl się z nami - dziękujemy za Twoje błogosławieństwo

 Blady zimowy świt za oknem


Słuchanie Rumcajsa i Cypiska (dziękujemy Jachom za płyty! :)

 Dziewczyny rzeczywiście bardzo chętnie jeździły na biegówkach, a twarde są, że serce roście



1 comment:

Kasia said...

Super! Warto było czekać na taaaaką relację :) Dom piękny! To co widać na zdjęciach, jest zachwycające :) Dziewczynki rosną aż miło! Piękna Rodzina! Pozdrawiamy z konkretnie zasypanego Gdańska :****