Wednesday, August 04, 2010

Koniec ospy

Dziewczynki mają sie już dobrze. Od tygodnia wychodzimy na dwór, co prawda unikamy słońca, by nie utrwalać blizn, ale w końcu możemy spacerować!

Poniżej fotorelacja z ostatnich 2 tygodni, gdy ospa jeszcze była bardziej widoczna niż obecnie.

Tu jeszcze podczas 'zarażania' więc nie wychodziliśmy poza bramę naszego ogródka.

Babcia Ela bardzo nam pomogła w czasie choroby dziewczynek.

Babcia zabrała Martusię do Zoo podczas gdy Marianka z gorączką i Mamą została w domu.

Tutaj dziewczynki wzięły się za porządki....

A to nasz pierwszy poospowy spacer. W pochmurny dzień pojechaliśmy do Powsina...

...gdzie Martulka wypatrywała małych żyjątek: ślimaków...

...gąsienic...

Znaleziska przynosiła Tacie i siostrze


Dla zmęczonych 'noszenie na prosiaka' (sprawdzone na własnych dzieciach przez Dziadka Felka)

No comments: