Jest wyjątkowo dobry rok na jemiołuszki, ale to ani trochę jak w Polsce - tu zaledwie kilkanaście stwierdzeń dziennie na całe UK. Raz widzieliśmy w centrum Abergavenny 6 ptaków, whow.
Kurczę, nie bardzo jest o czym pisać, ale trzeba, bo nam oglądalność spada ;))) Choć jak wiadomo 'im więcej napiszesz, tym więcej głupot napiszesz' (to zdaje się Kisiel - ?).
A dziś spacer z Marianką nad jezioro Llangorse. Jak to ma mawiać Zenon Lewartowski, legenda polskiej ornitologii terenowej, po czym poznać prawdziwego terenowca? - po gumowcach i lornetce. No z Marianem, to już w teren iść można. W dodatku ciekawe, że ptaki się jej nie boją i podlatują, zupełnie jakby wiedziały, że to dziecko, nie dorosły.
Ot, choćby rudzik, przedświątecznie - obowiązkowy element kartek 'sezonowych' w tym pogańskim kraju.
Blog ten został utworzony podczas naszego pobytu za granicą, aby nie rozsyłać zbyt dużo powielających się zdjęć i tekstu przez mejle, czy komunikatory. Wtedy to dzieliśmy się nimi otwarcie, a adresatami były nasze Rodziny i Znajomi. Po powrocie do kraju w zasadzie nie ma potrzeby dalszego utrzymywania bloga, ale od czasu do czasu zamieszczamy zdjęcia i informacje, zwł o naszych pociechach. Zapraszamy serdecznie, Joasia z Marianną, Martusią, Zosią i Michał