Na wieść o narodzinach Marianki, dziadek Feliks miał jęknąć:"I urodzili... małą Angielkę." Aby zdecydowanie się odciąć od takiego postawienia sprawy prezentujemy stronę ze świeżo przyznanego paszportu. No i dzięki niemu Boże Narodzenie spędzimy u dziadków i będziemy mogli pokazać Mariance Polskę.
Rzeczony paszport odbieraliśmy w Londynie, stąd okazja do spędzenia weekendu w stolicy, odwiedzenia kuzynki Kasi i spacerów po ulicach miasta.Powyżej widok na opactwo westminsterskie i siedzibę parlamentu poniżej.




Wielkie dzięki Kasi i Lou oraz reszcie domowników za przemiłe przyjęcie i ugoszczenie nas - do zobaczenia już niedługo w naszej wiosce.
No comments:
Post a Comment