Postanowiliśmy wrócić do radosnego kraju nad Wisłą. Bardzo cieszymy się na spotkanie z Wami!
W głowie teraz pozamykanie wszystkiego tutaj, pakowanie, przeprowadzka i próba odnalezienia się w Polsce.
Wiemy, że będzie trudno, ale nie po to się przecież żyje, żeby jeść, czy żeby cieszyć się chwilowym ciepełkiem i świętym spokojem.
Rzuciły się do grabi, jakby dotarło do nich, że marne szanse na ogródek w nowym miejscu
No tak, wesoło im, bo to nie one będą stały w kolejce dniem i nocą do zapisania Martusi do żłobka... Warszawa, Panie! - oczywiście jeśli najpierw uda się nam zapisać do komitetu kolejkowego (więcej tutaj).
Nie martwcie sie -
ReplyDelete1. ogródek juz na Was czeka - działeczka na Chyleńcu stoi pusta do zagospodarowania!
2. Żłobeczek - ciotunia nie zapomni.. chyba że nagle coś wypadnie
odwagi!
jesteśmy z Wami :)
Anesek
Ciotuniu!
ReplyDeleteI wypadly Ci alpejskie krainy :) Mamy nadzieje, ze przynajmniej pozytecznie spedzilas ten czas.
Dobrze, ze na Wujkow moglam liczyc.
Buziaki,
Martusia (od wrzesnia zazlobkowana :)